wtorek, 29 marca 2016
Bieda matką kreatywności.
Podobno głód jest najlepszym kucharzem, a bieda matką kreatywności.
Tak więc nie dysponując jeszcze studiem, postanowiłam wykorzystać przestrzeń w jasnym pokoju w poznańskiej kamienicy. Słońce posłużyło mi za lampy, firana za blendę, aparat przyniosła Asia.
Totalna bieda.
Wertując rano strony internetowe z opisami sprzętu fotograficznego jaki mi się marzy a na który ciągle nie mogę zarobić, nie miałam pojęcia że rozwiązanie przyjdzie koło południa.
Tak więc z radosnym sercem zaczynam wierzyć że rok 2016, konkretnie lipiec to POCZĄTEK MOJEJ WIELKIEJ NOWEJ PRZYGODY (czytaj: żmudnej pracy nad zdjęciami którą tak bardzo lubię)
Joanna - kobieta ze zdjęć, odważna- nie dlatego że pokazała kawałek nogi. Ucieleśnienie kobiecości, wulkan energii, opowiada z pasją, przejęciem, rozbraja szczerością. Aktywna, biegająca, uśmiechnięta i czuła mama Antosia. Poznałyśmy się w Poznaniu na ścieżce biegowej. Czy tylko mi przypomina z twarzy dziennikarkę i biegaczkę Beatę Sadowską?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz